Plac zabaw dla dzieci? Tego powinni zakazać!

Czym są zagrożenia, których obawia się przeciętny mieszkaniec blokowiska? Można przecież trafić na nieciekawe sąsiedztwo, całonocny sklep z alkoholem, pijackie burdy lub co najgorsze – plac zabaw dla dzieci.

14 rad dla maturzystów i moich dzieci

Chociaż szkołę mam już za sobą, to zawsze w maju, gdy kwitną kasztany wspominam swoją szkołę, wspominam maturę i dawnego siebie. Jestem jednym z tych dinozaurów, którzy nie chodzili do gimnazjum, a maturę pisali „na starych” zasadach (teraz poczułem się naprawdę staro). Właściwie mógłby to być koniec mojej edukacji, chociaż ja wybrałem się jeszcze na studia. Mając maturę i ukończone 18 lat, wie się o świecie już wszytko. Życie szybko zweryfikowało moje poglądy i postawiło mnie do pionu. Mam jednak kilka rada dla maturzystów, ale głownie chciałbym tych kilka skromnych prawd wpoić swoim dzieciom. Może coś z tego kiedyś zrozumieją.

Super prezent dla malucha – piosenki dla dzieci

Coś w tym jest, że najpierw człowiek czeka 2 lata na to by dziecko chodziło i mówiło samo, a potem przez kolejne lata robi wszystko, by siadło na jednym miejscu i było cicho chociaż przez chwilę. Wystarczy jednak włączyć magiczne pudełko, jakim jest telewizor, by cieszyć się względną chwilą ciszy. To samo z wszechobecnymi tabletami – ale przecież dzieci są analogowe. Nie uważam, żeby to rozwiązanie było dobre, a w dodatku aż kusi, by go używać częściej niż potrzeba. Dlatego staram się znaleźć coś, co sprawi że dzieciaki na chwilę usiądą, a ja nie będę miał wyrzutów sumienia, że cały dzień siedzą przed telewizorem.

Czarny protest ojca dwójki dzieci, męża i mężczyzny

Czarny protest

Miałem niepowtarzalna i jedyną okazję milczeć. Niestety z tej okazji nie skorzystałem. Poczułem, że muszę o tym napisać nie zważając na to, co sobie pomyślicie. I mam do tego prawo, bo choć nie mam macicy, to jestem rodzicem. Ja też dałem życie. Czytam o projekcie zmiany ustawy o planowaniu rodziny, o którym jest tak głośno, widzę jak ludzie podzielili się na dwa obozy – zwalczając się nawzajem, bo w tym temacie nie ma miejsca na merytoryczną dyskusję. Są za to emocje. Jest też czarny protest…

Czego się nie robi na placu zabaw

Siedzę sobie właśnie na placu zabaw. Dzieciaki bawią się w piaskownicy, a ja próbuje ukryć się w cieniu przed słońcem. Przez słoneczne okulary obserwuję bawiące się dzieci i ich rodziców. Plac zabaw to miejsce publiczne. Obowiązują pewne zasady, ale chyba nie wszystkich.

Place zabaw, to zdecydowanie miejsca publiczne. Przestrzeń, w której powinny obowiązywać choćby podstawowe zasady współżycia społecznego. A jednak, mam wrażenie, że nie wszyscy o tym pamiętają i dają przykład, czasem bardzo negatywny, swoim dzieciom. No ale co ja mogę? Nikt przecież nie lubi, kiedy ktoś się wtrąca i mówi innym jak żyć. A ja się jednak wtrącę, pomarudzę i ponarzekam. Może nawet kogoś oburzę, ale wolno mi, skoro część z Was…

Nie bój się zmian

Czy jesteś zadowolony ze swojego życia? Czy uważasz, ze to co robisz teraz jest tym czego pragniesz? Czy jesteś szczęśliwy? Jeżeli na któreś z pytań odpowiedziałeś NIE, to zadam Ci następne pytanie – dlaczego tego nie zmienisz? Dlaczego nie spróbujesz? Nie bój się zmian!

W ten sposób nie pomagasz!

W ten sposób nie pomagasz!

Do moich drzwi pukają różni ludzie. Czasem proszą o chleb, czasem o jakiś grosz, a czasem o pomoc dla chorego dziecka. Otwieram, po dwóch zdaniach mówię uprzejmie „Dziękuję, ale w ten sposób nie pomagam” i zamykam drzwi. Po prostu nie pomagam w ten sposób. Raz jeden jedyny raz, który utkwił mi w głowie, to starszy mężczyzna w kapciach, chyba mieszkał w pobliżu. Czuć było od niego specyficzny zapach, taki zapach starszego człowieka, trochę zaniedbanego, ale na pewno nie było czuć alkoholu. Nie mieszkam ani na parterze, ani na ostatnim piętrze, więc starszy Pan musiał pocałować już nie jedną klamkę zanim zapukał do moich drzwi. Zawsze otwieram, słucham pierwszego zdania, przy drugim nabieram powietrza by grzecznie, lecz stanowczo powiedzieć „Dziękuję, ale…”, po czym zamknąć drzwi. Tym razem stało się coś innego, co sprawiło, że wysłuchałem do końca, spojrzałem na zamglone oczy, które próbowały powstrzymać łzy i powiedziałem: „Proszę chwilę zaczekać”. Starszy Pan chciał trochę mleka, żeby wnukowi zrobić naleśniki. Dostał mleko, jajka i mąkę. Sam się zastanawiam dlaczego to zrobiłem, ale pamiętam, że w moim odczuciu i żony, zrobiliśmy dobrze, a przecież w ten sposób nigdy nie pomagam.

Sekret bycia dobrym Ojcem

Jaki jest sekret bycia dobrym Ojcem?

Gdy dowiedziałem się, że zostanę Ojcem, moja radość mieszała się ze strachem. To dziwne uczucie, gdy jednocześnie cieszysz się, bo zostaniesz Ojcem, ale jednocześnie zastanawiasz się czy dasz radę? To uczucie budziło we mnie zupełnie nowe, nieznane dotąd myśli i wspomnienia. Zacząłem się zastanawiać, jaki jest sekret bycia dobrym Ojcem? Przecież musi być jakiś!