W ten sposób nie pomagasz!

W ten sposób nie pomagasz!

Do moich drzwi pukają różni ludzie. Czasem proszą o chleb, czasem o jakiś grosz, a czasem o pomoc dla chorego dziecka. Otwieram, po dwóch zdaniach mówię uprzejmie „Dziękuję, ale w ten sposób nie pomagam” i zamykam drzwi. Po prostu nie pomagam w ten sposób. Raz jeden jedyny raz, który utkwił mi w głowie, to starszy mężczyzna w kapciach, chyba mieszkał w pobliżu. Czuć było od niego specyficzny zapach, taki zapach starszego człowieka, trochę zaniedbanego, ale na pewno nie było czuć alkoholu. Nie mieszkam ani na parterze, ani na ostatnim piętrze, więc starszy Pan musiał pocałować już nie jedną klamkę zanim zapukał do moich drzwi. Zawsze otwieram, słucham pierwszego zdania, przy drugim nabieram powietrza by grzecznie, lecz stanowczo powiedzieć „Dziękuję, ale…”, po czym zamknąć drzwi. Tym razem stało się coś innego, co sprawiło, że wysłuchałem do końca, spojrzałem na zamglone oczy, które próbowały powstrzymać łzy i powiedziałem: „Proszę chwilę zaczekać”. Starszy Pan chciał trochę mleka, żeby wnukowi zrobić naleśniki. Dostał mleko, jajka i mąkę. Sam się zastanawiam dlaczego to zrobiłem, ale pamiętam, że w moim odczuciu i żony, zrobiliśmy dobrze, a przecież w ten sposób nigdy nie pomagam.

Po prostu Blog Roku

O co chodzi z tym blogowaniem?

Zabrałem się za pisanie bloga, bo czułem i nadal czuję, że jest to ważne i potrzebne. Jest to ważne dla mnie, ale też dla Was. Dzięki temu, że zacząłem pisać bloga, poznałem sporo wspaniałych innych ludzi, blogerów. Wyrobiłem sobie zdanie w wielu tematach i przede wszystkim sam zacząłem pisać o wielu trudnych tematach. Postanowiłem też, nie tylko pisać, ale też działać. Staram się wspierać swoim blogiem akcje, które wpisują się w moje przekonania. Będę też pisał o bezpieczeństwie naszych dzieci czy to w samochodzie czy to w internecie. Właściwie, to jestem na początku swojej drogi, którą mam nadzieję będziemy przechodzić wspólnie.

Teraz przyszła pora na Blog Roku

Jak to w życiu bywa, często ulegamy opinii innych, poddajemy się ocenie i testom. Dla blogera takim testem jest konkurs organizowany pod patronatem Onetu, który nazywa się Blog Roku. W tym roku postanowiłem wziąć udział, w konkursie na Blog Roku oraz Tekst Roku choć nie liczę na wiele, to wierzę, że mam szansę. To ważne, żeby wierzyć we własne siły i możliwości, ale także nie poddawać się gdy jednak nam coś się nie uda i nie powiedzie. To rodzaj wewnętrznej siły, która pozwala nam walczyć dalej i wierzyć, że to co robimy jest słuszne. To jest idea.

Blog Roku, to także możliwość pomocy innym. Tak własnie. Wysyłając SMS (1,23 z Vat) możesz pomóc mi dostać się do kolejnego etapu, ale Twój SMS, to także pomoc dla Fundacji Dzieci Niczyje, która pomaga dzieciom doświadczonym ciężko przez przemoc. Tylko dlatego odważyłem się poprosić Ciebie o pomoc i wysłanie SMSa.

W tym roku wystartowałem po raz pierwszy. Możecie na mnie głosować do 10 lutego. Za każdy oddany głos będę wdzięczny nie tylko ja, ale też dzieci, którym pomożecie, chociaż ja na pewno Wam podziękuję na łamach bloga. Ponieważ wiem jak silna jest konkurencja na wiele nie liczę, to chociaż spróbować nie zaszkodzi. Tu macie banery, wraz z informacją jak wysłać SMS. Po kliknięciu w obrazek zobaczycie jak mi idzie na stronie konkursu. Wielkie dzięki!

Photo credit: Owen W Brown /  Creative Commons Attribution-ShareAlike 2.0 Generic (CC BY-SA 2.0)

WOŚP kradnie miliony serc! Ukradł też moje!

WOŚP kradnie miliony serc! Ukradł też moje!

Za chwilę (11.01.2015) będzie kolejny, tym razem już 23. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Chyba nikomu nie muszę przypominać czym jest ta akcja, bo wszyscy ją dobrze znamy. Finały odbywają się przez większość mojego życia, a ja niemal zawsze starałem się jakoś pomóc. Nie łudzę się. Nie pomogłem za wiele. Gdy byłem młodszy to wrzucałem do skarbonki jakieś grosze, a od czasu gdy pracuję i mam taką możliwość rozliczam 1% podatku w zeznaniu rocznym. To naprawdę niewiele za to, co otrzymuję od Orkiestry w zamian. Właściwie, jeżeli masz co najmniej 22 lata, to jest spora szansa, właściwie granicząca z pewnością, że ze sprzętu, jaki fundacja zakupiła dzięki swojej działalności, korzystałeś ty lub twoja najbliższa rodzina. Jeżeli zapragniesz mieć dzieci lub takowe już posiadasz, to dzięki fundacji twoje dziecko było przebadane (np. badanie przesiewowe słuchu) lub leczone w inkubatorze. Tak, z tej pomocy skorzystał niemal każdy. Nie wierzysz? Twoja sprawa. Dowody? Proszę bardzo: Największym świadectwem WOŚP są dzieci.

Pomagać czy nie pomagać? – oto jest pytanie

Są tacy, co nie lubią WOŚP! Serio! Prawdę mówiąc mało mnie ciekawi kogo lubią. Twierdzą nawet, że kradnie pieniądze, choć ja twierdzę, że jedynie co kradnie, to nasze serca. Nie ja jestem od rozstrzygania, czy działania fundacji są czy nie są zgodne z prawem. Ja jej po prostu ufam. W dodatku żyjemy w wolnym kraju (od słowa wolny, a nie powolny), więc pomagać Orkiestrze, czy Caritasowi, czy każdej innej fundacji nie musimy. To nasze prawo. Jeśli masz ochotę, to kwestującym możesz powiedzieć „NIE”. Możesz kompletnie nic nie zrobić, ale i tak dostaniesz pomoc od WOŚP. Gdybyś się jednak bardzo upierał, że tej pomocy nie potrzebujesz… to i tak pomoc dostaniesz.

Wiem jak działają fundacje, wiem ile pieniędzy się „marnuje” na obsługę, wiem, że nie każdy jest uczciwy. Prawdę mówiąc, to znam przypadki kradzieży z wyrokami sądowymi dotyczącymi fundacji lub ich członków, ale to nie oznacza, że nie trzeba pomagać. Trzeba to po prostu robić z głową i mądrze. Zachęcam więc, do przyjrzenia się finansowym aspektom pomocy w najlepszym możliwym miejscu – Emocjonalny i finansowy aspekt dobroczynności, czyli jak dzielić się mądrze?

Dlaczego więc WOŚP?

Choć wolałbym żyć w kraju, w którym, w którym WOŚP nie musiałby wspierać szpitali, choć wolałbym, żeby z naszych podatków starczyło na wszystko, a politycy oddawali ostatnią koszulę dla tego kraju, choć wolałbym nie musieć wpierać żadnej fundacji, to jednak wrzucę tę przysłowiową złotówkę i do puszki i wezmę serducho. Zrobię to dla siebie i swoich dzieci. To jedna z tych niewielu akcji, której po prostu ufam, ale zapytam Was, bo zapewne to wiecie, jakie jeszcze inne akcje prowadzi Orkiestra? WOŚP ukradł moje serce, pomógł moim dzieciom, a ponieważ jestem już po 30 i mam bliźniaki, to z pomocy na oddziale geriatrycznym też już nie długo skorzystam…

26. Finał WOŚP 14 stycznia 2018

Celem będzie pozyskanie środków „dla wyrównania szans w leczeniu noworodków”

 Jeżeli zaś nie chcesz wspierać tej konkretnej akcji, ale chcesz pomóc to możesz zrobić to tutaj:
Photo credit:  Ralf Lotys /  Creative Commons Attribution 4.0 International (CC BY 4.0)

Czego chciałbym pod choinkę

Lubię Boże Narodzenie

To jedno z Tych świąt, które lubię najbardziej. Boże Narodzenie zawsze było bardzo rodzinne i magiczne, bo w Wigilię nawet mój Ojciec potrafił mówić ludzkim głosem gdy nam składał życzenia. Zawsze też lubiłem (i nadal lubię) zaglądać do garów, gdy szykowano potrawy na wigilijny stół. Wspaniałe zapachy unosiły się w całym domu, stół  zawsze przykryty białym obrusem z odrobiną siana pod nim, a choinka… niemal zawsze taka sama, ale nawet w najgorszych czasach były pod nią prezenty. To chyba jedyne święta, które zawsze spędzało się razem. Zawsze. Mam nadzieję, że to się nigdy nie zmieni.

Te święta mam nadzieje nie będą inne. Prawdę mówiąc, to liczę, że to będą jedne ze wspanialszych świąt, jakie było mi dane przeżyć. Piszę o tym, bo rok miałem całkiem udany i choć kilka potknięć było po drodze, to jest całkiem dobrze. A co mi się w tym roku szczególnie udało? O tym za chwilę.

Podsumowanie roku 2014

Do najważniejszych wydarzeń minionego roku, dodajmy mojego roku, zaliczyłbym całkiem udaną zmianę pracy. O skutkach poprzedniej, przeczytacie we wpisie To, co najważniejsze w życiudlatego z zadowoleniem przyjąłem nową pracę. W tym roku, obchodziłem również 6 rocznicę ślubu z najwspanialszą kobietą na świecie. O tym, jak to się zaczęło możecie przeczytać we wpisie Krótka historia pewnej miłości, oraz dlaczego uważam, że ślub jest ważny we wpisie Po co mi ślub? Ale chyba największym wydarzeniem było założenie bloga, o którym myślałem od dawna, ale wcieliłem w życie w swoje urodziny – Mój pierwszy wpis – urodziny. Czy mój blog odniósł sukces? Tego do końca nie wiem, bo choć czytelników mam wielu to wciąż czekam na więcej i z pewnością dałem się zauważyć. Wiem natomiast, że przez te kilka miesięcy wyklarował się pomysł, który wcielę w życie w nowym roku. Myślę, że będzie to coś, czego brakuje trochę w sferze parentingowej, a jednocześnie będzie to „konkret”. Właściwie, to mogę zdradzić już trochę i podpowiedzieć czego będzie „więcej i konkretniej” na moim blogu, poprzez wpis Jak kupować bezpieczne zabawki, który jest jednym z wielu w kategorii BezpieczeństwoOprócz tego, to zdrowie dopisało, kasy jak zawsze zresztą czasem brakło, ale póki co nie brakuje miłości. Śmiem nawet twierdzić, że przyszły rok będzie pod tym względem lepszy.

Czego chciałbym pod choinkę

Tak naprawdę, to nie tylko pod choinkę, ale przez cały następny rok, chciałbym mieć więcej czasu dla dzieci nie tylko na święta (zobacz wpis Daj coś więcej niż prezent) i czasu na pisanie bloga, bo w końcu sukces to 90% włożonej pracy, a tylko 10% talentu. Nie wiem tylko jakie są proporcje dla SEO i PR, bo nie czytałem książek Kominka vel JasonHunt, a w tym roku raczej jego książek nie znajdę jej pod choinką (a może tak). No, ale tego wszystkiego, to chciał na przyszły rok. Chciałbym też, tego co wszyscy, choć w nieco innej formie, bo po prostu nie chciałbym głodu, biedy, bezradności i głupich polityków, którzy zostali wybrani jednak przez nas wyborców – Wybory to czas na zmiany. W tym roku udało się też odrobinę pomóc na przykład przez wsparcie #dladzieciakóworaz Zwierzaki Pocieszaki – gdzie nie tylko o tym napisałem, ale też sam wsparłem. Czego jeszcze chciałbym pod choinkę? Spokoju. Tego nigdy za wiele, ale dla siebie to chciałbym (szukam sponsorów):

Plan na 2015 rok

  • rozbudować bloga (współpraca i sponsorzy mile widziani)
  • pobawić się dronem (właściwie to go zbudować, bo podobno, dawno kiedyś, skończyłem automatykę na studiach we Wrocławiu)
  • zabrać dzieci do Afrykanarium we Wrocławiu
  • przetestować z chłopakami jakąś super wypasioną zabawkę (crash test mile widziany)
  • zabrać żonę na randkę (w tym roku jeszcze czeka mnie pierwszy od 3 lat film w kinie – Hobbit)
  • zwiedzić kilka zamków dolnośląskich i spotkać prawdziwego rycerza (jest szansa?)
  • nie dostać negatywnej opinii od  Komnika vel JasonHunt (choć i negatywna się przyda, jeżeli nie przekręci nazwy bloga oczywiście)
  • kilka innych pierdół, których nie wypada tu pisać, ale są dla mnie ważne

O postępach będę informował na bieżąco. W końcu podstawa to mieć dobry plan. W tym roku raczej wpisów więcej nie będzie, ale będę obecny na Fan Page, którego możecie sami polubić i polecić znajomym. Wybieram się w miejsce, gdzie internet i technika są co prawda, ale podczas świąt są zakazane niczym telewizja i tablet dla niemowlaka – Dzieci są analogowe, bo wbrew temu co się wydaje, to wierzę głęboko w to co piszę i tak (mniej-więcej) postępuję. A ty czego chciałbyś w tym roku pod choinkę?

Książkowe Zwierzaki Pocieszaki pomagają dzieciom

Jesteśmy jeszcze nie tacy starzy, mamy pracę, dom, wspaniałą rodzinę i zdrowe dzieci. Jeśli macie podobnie, to jesteście szczęściarzami. Tak, macie szczęście, bo Wy i wasze dzieci jesteście zdrowi i szczęśliwi. Nie każdy jednak ma tyle szczęścia co Wy czy ja. Są dzieci, rodziny, po prostu ludzie, którym można pomóc. Można pomóc, dostając coś w zamian. Coś, co innym pomoże, a wam pozwoli docenić wspólnie spędzone chwile z dziećmi. Mam dla Was idealny prezent nie tylko pod choinkę. Książkę Zwierzaki Pocieszaki.

Zwierzaki Pocieszaki

Zwierzaki Pocieszaki, to książeczka dla dzieci napisana przez blogerki, a przede wszystkim Mamy. Każda Mama wybrała jedno zwierzątko i opisała jego przygody w formie bajki dla dzieci. Każda bajka ma swój morał i przekazuje ważne prawdy życiowe dla naszych dzieci. Ale to nie wszystko. To przede wszystkim cegiełka, dla fundacji „Kawałek Nieba”, niosącej pomoc dzieciom w trudnej sytuacji życiowej, chorym, czy po prostu biednym. Cały dochód ze sprzedaży jest przeznaczony na pomoc. O akcji pisałem już wcześniej we wpisie Daj coś więcej niż prezent, teraz jednak przyszła pora, by napisać coś więcej i zachęcić każdego, kto tylko może, do pomocy. Ja swoją książeczkę kupiłem i gdy tylko dotrze, umieszczę jej zdjęcie w tym wpisie. Książeczkę można kupić na stronie http://zwierzakipocieszaki.pl/, a jej edycja jest limitowana. Dla jeszcze niezdecydowanych – można uzyskać fragment z książki na maila (informacje na oficjalnej stronie).

O książce Zwierzaki Pocieszaki

  • Cena książeczki – 29,99 PLN (całość przekazywana jest dla fundacji „Kawałek Nieba”) – można wpłacić dowolnie większą kwotę
  • Koszt wysyłki – 9,90 PLN (przy większej liczbie egzemplarzy można uzgodnić cenę wysyłki)
  • O książce:

Format: 205 x 265 mm
Liczba stron: 56
Okładka: twarda

(informacje zaczerpnięte z oficjalnej strony)

To jedna z tych rzeczy, które warto wesprzeć. Pomoc innym, nawet ta najdrobniejsza, kiedyś do nas wróci. Życie jest zbyt nieprzewidywalne i nigdy nie mamy pewności, że to my kiedyś nie będziemy potrzebowali pomocy. Mam też nadzieję, że to dopiero pierwsza część serii, a do kolejnych książeczek zostaną zaproszeni również blogujący Ojcowie, a wam z góry dziękuję za okazaną pomoc.

(aktualizacja 18-12-2014)

Jak też obiecałem, tak też zrobiłem. Oto mój egzemplarz książeczki Zwierzaki Pocieszaki już pod choinką.

Zwierzaki Pocieszaki pod choinką
Zwierzaki Pocieszaki dedykacja

Daj coś więcej niż prezent

Przed nami Mikołaj, a już za nie długo Święta. Gorączka zakupów ogarnęła chyba każdego. Wciągamy to w też i dzieci, bo przecież doskonale już wiedzą, że Mikołaj daje prezenty 6 grudnia, ale często też pod choinkę. Jakby tego było mało, to przecież mieliśmy, chyba pierwszy raz na taką skalę w Polsce, namiastkę amerykańskiego Black Friday, czyli nasz Dzień Darmowej Dostawy, a to wszystko po to, by kupić prezenty. Chyba nikt nie jest sobie w stanie wyobrazić Świąt bez prezentów pod choinką, bez tego szumnego rwania papieru, by dostać się do środka, a z drugiej strony ta nie pewność, czy prezent który kupiliśmy, po prostu się spodoba. W te Święta, daj coś więcej niż prezent.

Najlepszy prezent na świecie

Jeszcze nie tak dawno, najlepszym prezentem, na który czekałem z utęsknieniem, to były wspólne Święta z rodziną. Byłem wtedy daleko. Nigdy nie zapomnę tych chwil, gdy cały czas myślałem tylko o Świętach i tym, żeby przytulić do siebie żonę i dzieci. W końcu udało się, spędziliśmy Święta razem, a prezenty, które wtedy sobie wręczyliśmy były najlepszymi na świecie, bo dane z prawdziwej miłości i tęsknoty za sobą. O tym, że w Święta nie ważne są prezenty, tylko czas spędzony razem, często zapominamy. Fakt, prezent, zwłaszcza ten wyczekiwany, sprawić może wiele radości, tak dzieciom jak i dorosłym, ale prezent będzie miał sens tylko wtedy, gdy będzie w nim też miłość. Tylko, że miłości nie można kupić, tym bardziej drogimi prezentami, można jedynie zagłuszyć swoje sumienie. Czy dziecko, bardziej potrzebuje nowej zabawki, niż obecności swoich rodziców, lub długo wytęsknionego Taty, który wreszcie nie musi iść do pracy? Czy to w Święta, nie mamy więcej czasu dla siebie, także by pobawić się z dziećmi czy porozmawiać ze sobą? Czy to w Święta, nie siadamy przy Wigilijnym stole i razem łamiemy się opłatkiem? To czas robienia wszystkiego razem, całą rodziną. To, daję Wam na to moje słowo, będzie cenniejsze od wszystkich prezentów razem wziętych, które moglibyście dać sobie w te Święta.

Daj coś więcej niż prezent

Wspólnie spędzony czas, jest najcenniejszym prezentem dla każdego z nas. Zdaję sobie sprawę, że prezenty też trzeba kupić. Właściwie to został mi już tylko jeden, ten najważniejszy, no i sprawiający najwięcej problemów, czyli co kupić żonie? Zadanie iście arcytrudne, i choć czasu było sporo, zapewne w ostatniej chwili dopiero coś kupie. Taki już jestem, przepraszam Kochanie…

Chciałbym też zwrócić Waszą uwagę, na coś jeszcze. Pomoc innym. Dając prezent najbliższym, sprawiacie im niesamowitą radość. Są jednak ludzie, którzy w tym roku mogą nie mieć prezentów. Często są to ludzie samotni, schorowani, którymi nikt się nie interesuje. Często są to dzieci z domów dziecka, które na prawdziwe prezenty nie mogą zbytnio liczyć. Wiem, że nie każdy ma ochotę zaprosić kogoś obcego na Wigilię, choć niby tak nakazuje tradycja, ale pomóc zawsze można i trzeba. Tu wypiszę tylko kilka, tych które wpadły mi do głowy, ale czekam na Wasze, chętnie je dopiszę. Was proszę, pomóżcie, choć informację przekażcie dalej. Dajcie trochę od siebie, a będzie to na pewno więcej niż tylko prezent.

Jak dać coś więcej niż prezent

  • Akcja #dladzieciakow – mój wpis o tym i szczegóły akcji: Akcja #dladzieciakow – pomóż dzieciom
  • Szlachetna Paczka – projekt pomocy bezpośredniej, w której pomaga się biednym rodzinom poprzez zakup lub przygotowanie paczki.
  • W wielu miastach prowadzone są zbiórki żywności, czyli wystawione kosze, do których można włożyć po prostu jedzenie.
  • Stare rzeczy, których nikt nie potrzebuje, ale są jeszcze sprawne, można oddać komuś kto ich potrzebuje bardziej od Ciebie zamiast wyrzucić.
  • Wiele starszych osób w Twojej okolicy nie ma nikogo. Wystarczy, że pomożesz im posprzątać lub zrobić zakupy świąteczne.

(aktualizacja 08-12-2014)

  • Ciekawa i dobra inicjatywa, a jednocześnie dobry prezent dla dziecka Zwierzaki Pocieszaki – spieszcie się, bo to edycja limitowana.
Photo credit: asenat29 /  Creative Commons Attribution-ShareAlike 2.0 Generic (CC BY-SA 2.0)