Ulep siebie z lepszej gliny

spacer po plaży

Autorem tego wpisu jest Łukasz. Jak wiecie zawiesił swojego bloga, ale postanowił od czasu do czasu coś dla Was napisać u mnie.

Od 2,5 roku jestem rodzicem. Szczęśliwym, świadomym, odpowiedzialnym, czasem zmęczonym i niedobrym. Chciałbym swojemu synowi dać wszystko, co najlepsze. Wspólnie z żoną. I zastanawiam się czasem, co miałoby to być. Pomijam rzeczy materialne. Nie chcę żeby się do nich przyzwyczajał, by decydowały o jego poczynaniach lub miały wpływ na kształtowanie charakteru. Chciałbym dać mu coś wartościowego. I tak sobie myślę, że wspólnie z żoną powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na jego 4 części ciała, czyli na głowę, serce, ręce i nogi.

Dlaczego tak? Już wyjaśniam.

Głowa

To główne centrum dowodzenia. To tutaj rozgrywa się jego życie. Nad tą częścią ciała powinniśmy pracować najmocniej jak się da. Razem podążajmy w jednym kierunku. Nie może być tak, że mama mówi TAK, a tata NIE. Obowiązuje zasada TAK-TAK lub NIE-NIE. To w głowie mamy zasiać mądrość i wiedzę. Ale nie tą książkową. Przede wszystkim tą życiową, opartą na moralności i etyce. To tutaj mają się rodzić, kiełkować, rozwijać i trwać przez całe jego życie, podstawowe zasady, budując mocny kręgosłup i silny charakter. Jakie to zasady? Być może brzmią górnolotnie, ale są one podstawą i punktem odniesienia do wszystkich jego działań. Mądrość, wiara, uczciwość i szacunek. Mądrość by sam podejmował odważne decyzje i nie bał się ich. Wiara by nie poddawał się i zawsze szedł przed siebie, choćby działo się nie wiadomo co. Uczciwość by każdy jego czyn i decyzja były zgodne z jego sumieniem i obowiązującym prawem. Szacunek by traktował innych tak, jak sam chciałby być traktowany.

Serce

Odpowiedzialne za miłość i wrażliwość. To są chyba te wartości, które mam wrażenie, znikają z tego świata. Są nierzadko uznawane za przejaw słabości a świat wymusza ich odrzucenie. Byle do celu, byłe do pieniędzy, do władzy, po trupach, nie licząc się z nikim i z niczym. Nie godzę się na to. Nie chcę, żeby w takim świecie przyszło żyć mojemu synowi. Chciałbym, żeby potrafił kochać i wybaczać. Aby umiał dostrzec czyjeś cierpienie i ból. Aby obojętność nie zawładnęła jego życiem. Aby potrafił znaleźć przyczynę wszelkich objawów agresji, złości, nienawiści czy gniewu zarówno w sobie jak i w innych i aby wystarczyło mu sił i wiary w to, że można to wszystko odmienić, załagodzić czy wyciszyć. To jest cholernie trudne.

Ręce i nogi

O ile głowa i serce odpowiada za stan naszego umysłu i duchowości, to ręce i nogi odpowiadają za konkretne działania. I jak się okazuje, nie jest to takie proste, aby kończyny podążały za wartościami, które siedzą w naszej głowie lub sercu. Każdy wie, że kraść nie wolno, a jednak są tacy, którzy mimo to kradną, używając…rąk. Większość wie, że palenie szkodzi a i tak co niektórzy każdego dnia sięgają po papierosa.

Ale po kolei…

Nogi

Żeby podejmować dobre decyzje, będące przejawem mądrości, jego nogi muszą prowadzić go w odpowiednie miejsca. Musi wiedzieć, że jeśli jego dolne kończyny będą go niosły co drugi dzień na imprezy a nie na uczelnie, to nie zdobędzie wiedzy, która pozwoli mu odnaleźć się w tym skomplikowanym świecie.

W życiu istotne jest aby znaleźć równowagę między pracą a odpoczynkiem, niezbędną do zachowania zdrowia i energii. Nic tak nie przynosi ukojenia i relaksu jak podróże. Chciałbym więc, by jego nogi niosły go do najpiękniejszych miejsc na Ziemi. By doceniał piękno otaczającego świata, poznawał inne kultury i obyczaje, poszerzał swoje horyzonty i nie zamykał się w swoich „czterech ścianach”. Chciałbym więc, by głowa i serce wyznaczały kierunek, a nogi nie zbaczały z obranego kursu lub zawsze wracały na właściwy tor.

Ręce

Jego mądrość ma mu przypominać jakie są konsekwencje brania do ręki papierosów, narkotyków czy butelki z alkoholem.

Uczciwość ma mu zawsze podpowiadać, że znaleziony portfel należy podnieść, wziąć do ręki i oddać właścicielowi.

Musi też mieć świadomość, że wszystko co fizycznie niszczy albo wytwarza swoimi rękoma jest przejawem szacunku, tolerancji lub miłości do innych.

Jego wrażliwość ma się przejawiać w tym, że będzie wiedział w którym momencie podać komuś rękę, otworzyć drzwi, przybić piątkę czy klepnąć po ramieniu.

I wreszcie musi też zrozumieć, że jego silne ramiona będą po to, aby przytulać, a dłonie, by subtelnie dotykać swoją ukochaną. To one mają inicjować namiętność i intymność, po to by budować udany związek, który jest źródłem prawdziwego szczęścia.

Człowiek najszybciej uczy się doświadczając czegoś na własnej skórze. Z teorią to wiecie jak jest. Przyjmie wszystko a i przyswajana jest wolniej. Jeśli więc chciałbym przekazać te wszystkie wartości swojemu dziecku, muszę mu je często pokazywać, tworząc tym samym w pełni zgraną, rozumiejącą się i podążającą w tym samym kierunku rodzinę. Rodzinę w praktyce. I żeby ulepić z takiego dwuletniego szkraba kogoś tak mocno wartościowego, samemu muszę takim się stawać, każdego dnia. Trudne to i odpowiedzialne zadanie, ale wiem że warto.

Łukasz

Photo credit: Colin Bowern / Creative Commons Attribution-ShareAlike 2.0 Generic (CC BY-SA 2.0)