Afera na Facebooku – bezpieczeństwo w sieci

Afera na Facebooku

Tak naprawdę, to coś więcej. Przez polską część internetu przeszła fala krytyki, bo ktoś utworzył strony na Facebooku umieszczając w tytule słowa „Najseksowniejsze” i „Dzieci”, która w moim mniemaniu, jest ukrytym przekazem i podłożem dla pedofilii. W tym momencie wielu osobom zapaliła się „czerwona lampka” i część z nich postanowiło zgłosić sprawę do administratorów Facebooka. O odzewie, a raczej jego braku przeczytacie TUTAJ. Co więcej, możecie też przeczytać powody dla których, Facebook być może nie reaguje na takie zgłoszenia, o TUTAJ.

Zgodne z prawem?

Nullum crimen sine lege (łac.)

(nie ma przestępstwa bez prawa)

Jest takie stare powiedzenie, co nie zostało zabronione, jest dozwolone. Czy to oznacza, że skoro w Ameryce, jest wolność słowa (ale też inna odpowiedzialność przed sądem), a Facebook jest amerykański, to utworzenie stron na Facebooku nawołujących do przemocy, obrażających uczucia religijne, czy też szerzące pedofilię, jest zgodne z prawem? Być, może, ale nie jestem prawnikiem. Jestem za to człowiekiem, rodzicem, i pragnę chronić swoje dzieci przed złem, w każdej postaci.

Strony w stylu „najseksowniejsze dzieci” rosną jak grzyby po deszczu, a na dodatek przyciągają pedofilii, którzy lecą jak muchy do miodu, bo wybaczcie mi, ale czy ktoś normalny zagląda na takie strony? Odpowiem za siebie: NIE. Kłopot z tym, że nie wszyscy tak myślą, bo przecież na tych stronach nie było materiałów niezgodnych z prawem, ale strona budowała takie skojarzenia, a przecież za skojarzenia nie można nikogo karać, chociaż już za komentarze pod zdjęciami podobno zabrał się prokurator. Zobaczcie, że wystarczyłoby napisać „Najładniejsze dzieci”, a zapewne nikt by się nie czepiał, no właśnie, ale też mniej osób by na te strony spojrzało. Więc o co chodzi? Zakładając, że twórcy tych stron nie chcieli propagować zachowań pedofilskich, to najprawdopodobniej chcieli zyskać rozgłos, być może wygenerować ruch, a z pewnością chcieli zarobić. Czy to znaczy, że można przejść koło tego obojętnie? Wydaje mi się, że nie. Bo nasza obojętność, powoduje, że inni idą w ich ślady. Tak, to nasza obojętność sprawia, że politycy kłamią, (czy wiesz, że 60% społeczeństwa nie chodzi na wybory, ale narzeka, że w kraju jest źle? – czytaj TUTAJ), że produkty sprzedawane w sklepie mają coraz gorszą jakość, bo przecież nie przestajemy ich kupować, banki wciskają nam coraz droższe kredyt z gwiazdkami, a my nie przestajemy ich brać, w końcu, ktoś bierze zdjęcie naszego dziecka, które umieściliśmy na naszej stronie i podpisuje, jako „najseksowniejsze”, dając pożywkę dewiantom. Wiecie, że zapewne większość zdjęć na tych portalach umieszczono bez zgody i wiedzy rodziców?

Bezpieczeństwo w sieci

Zgłoś na Policję niewłaściwe treści lub  przestępstwo w internecie: cyber-kgp@policja.gov.pl

Najważniejsze dla nas wszystkich, to uświadomienie sobie zagrożeń związanych z użytkowaniem sieci. Po pierwsze, internet jest przestrzenią publiczną, co oznacza, że każda udostępniona przez nas rzecz może trafić do niepowołanych osób, tak samo jak gdybyśmy zostawili to w ruchliwym miejscu w realu. Poza tym, mało kto wie, albo zdaje sobie sprawę, że w internecie nie jest się anonimowym. Policja ma narzędzia i możliwości skojarzenia każdego z jego wypowiedziami. To potraktujcie jako ostrzeżenie, natomiast zwrócie szczególną uwagę na następujące zasady korzystania z internetu i Facebooka w szczególności jeśli chodzi o umieszczanie zdjęć dzieci:

  • Gdy wrzucasz zdjęcie do sieci, tracisz nad nim jakąkolwiek kontrolę. Nie masz pewności, że ktoś nie zapisze go na swój dysk, nie opublikuje “kiedyś tam” w innym kontekście, np. po przerobieniu. Pamiętaj też, że co raz umieszczone zostało w internecie pozostaje tam na zawsze, nawet gdy ty to usuniesz.
  • Jeśli chcesz podzielić się zdjęciem dziecka np. na Facebooku, skorzystaj z narzędzi ochrony prywatności, które portal udostępnia, np. ustawiając, by było ono dostępne tylko dla członków rodziny albo tylko dla znajomych. Pamiętaj, że znajomi też mogą udostępnić te zdjęcia dalej, co wtedy?
  • Nie publikuj fotografii, które mogą być ośmieszające, stawiać dziecko, choćby w przyszłości, w niezręcznej sytuacji, które naruszają intymność dziecka. Nie publikuj z zasady zdjęć prezentujących nagość dziecka. Pamiętaj, że za kilka lat dziecko może mieć do Ciebie pretensje lub być szykanowane w szkole, bo zdjęcie „wypłynęło”.
  • Zanim opublikujesz zdjęcie dziecka, zastanów się dobrze, czy warto. Warto się chwalić swoimi dziećmi, ale czy warto wszystko umieszczać w internecie?

Jeżeli więc zauważysz niewłaściwą treść REAGUJ, nie bądź obojętny. Zgłaszaj strony i wpisy do administratorów serwisu lub policję. Twoja obojętność sprawia, że tacy „twórcy” czują się bezkarni. Twoja obojętność sprawia, że w mediach coraz częściej się słyszy, że to naprawdę nic takiego. Twoja obojętność sprawia, że to co czytacz, widzisz w mediach, internecie i telewizji, jest przesiąknięte seksem i przemocą, bo przecież nikt się nie skarży…