Najważniejszy jest plan

Najważniejszy jest plan

Co zrobiłbyś dla swojego dziecka?

Nie ma na świecie kochającego rodzica, który nie oddałby swojemu dziecku nerki, wątroby a nawet serca, gdyby to miało uratować mu życie. Do wielkich czynów jesteśmy zawsze gotowi. A może tak coś mniejszego? Rzucić palenie, zadbać o siebie, może zacząć oszczędzać, więcej czasu spędzać z dzieckiem? Pewnie nawet miałeś takie postanowienie noworoczne, ale zaraz zaraz… gdzie jest ta kartka? Już zapomniałeś? Jeśli masz postanowienia noworoczne, to o nich zapomnij! Zrobimy to od nowa, bo najważniejszy jest plan.

Chcesz jak najlepiej dla swoich dzieci?

Poprzedni rok był dla mnie dość ciężki. Co prawda jest już dobrze, ale nie znaczy to, że znów nie nadejdą gorsze dni. Nie chciałbym kiedyś być ciężarem dla swoich dzieci, bo przecież chciałbym jak najlepiej dla nich, więc zdałem sobie sprawę, że to zależy głownie ode mnie. To ja muszę zadbać przede wszystkim o swoje zdrowie, swoje finanse i zapewnienie sobie jako takiego statusu materialnego na starość. Nie pomogę nikomu, a właśnie to ja będę potrzebował pomocy, czy to od swoich dzieci czy kogoś innego. Chciałbym też, być po prostu lepszym człowiekiem, mężem i Ojcem, dając chłopakom dobry przykład, przecież to najlepsza metoda wychowawcza, ale wymaga też pracy nad sobą. Więc, do dzieła! Tylko jak to zrobić, bo z postanowieniami noworocznymi jest jak z dobrymi chęciami… piekło jest nimi wybrukowane.

Najważniejszy jest plan

Jest jeszcze czas, żeby coś ze sobą zrobić, a przecież początek roku to najlepszy czas na to, by coś zacząć. A właściwie, to co w tym roku chcecie osiągnąć? Pamiętacie swoje postanowienia? Może macie jakieś marzenia? Pokaże Wam swoją listę, tych najważniejszych, o reszcie nie musicie wiedzieć ;-) O moich postanowieniach na 2015 rok, możecie przeczytać we wpisie Czego chciałbym pod choinkę.

 Najważniejsze do zrobienia

  • O czym pisać na blogu w najbliższym roku – wytyczyć sobie kierunek
  • Schudnąć, a właściwie zacząć o siebie dbać (pozbyć się bólu pleców, tak wiem, stary jestem…; zbudować „sześciopak”)
  • Wakacje nad morzem
  • Odwiedzić Poznań
  • Odwiedzić ZOO i Afrykanarium we Wrocławiu (to dla dzieci)
  • Zwiedzić minimum 4 zamki dolnośląskie (Książ w Wałbrzychu uznaję za zaliczony – wstyd byłoby tam nie być)
  • Odłożyć trochę kasy „na czarną godzinę”

Uważny czytelnik bloga dostrzeże drobną różnicę w stosunku do tego, co chciałem pod choinkę. I dobrze, bo plany mogą się zmieniać, ale ważne, żeby zastanowić się co jest najważniejsze. Ta lista, nie stanowi jednak jeszcze nic poza pustymi obietnicami, bo żeby z tych moich „chciałbym” coś wyszło, trzeba coś więcej. Posłużę się tutaj metodą S.M.A.R.T.

SMART (akronim od ang. Simple, Measurable, Achievable, Relevant, Timely defined, dosł. sprytny) – koncepcja formułowania celów w dziedzinie planowania, będąca zbiorem pięciu postulatów dotyczących cech, którymi powinien się charakteryzować poprawnie sformułowany cel.

źródło: S.M.A.R.T. (zarządzanie) – Wikipedia

Teraz naprawdę w dużym skrócie. Nasz cel, do którego mamy zamiar dążyć, ma być Simple (prosty do zrozumienia), Measurable (mierzalny, dający się wyrazić liczbami), Achievable (czyli osiągalny)Relevant (istotny, czyli ważny dla nas), Timely (określony w czasie, czyli do kiedy). Jak to przetłumaczyć z „polskiego na nasze”? Otóż jeden z tych punktów jest dla mnie naprawdę ważny. Muszę zacząć dbać o siebie. To nie jest jeszcze żadne konkretne działanie, ale jeżeli określę, że zacznę regularnie ćwiczyć (czyli codziennie, kilka prostych ćwiczeń na plecy oraz brzuszki) zacznę dziś, i będę sprawdzał swoją wagę (powiedzmy chcę zrzucić około 5 kg) i daję sobie na to 6 miesięcy (chcę dobrze wyglądać na plaży ;-) ) – to będę S.M.A.R.T!

Dlaczego to ważne

Trywialne? Banalne? Proste? Każdy głupi da radę? No nie wiem… Chyba nie takie proste, skoro co roku z Twoich postanowień nici. Ja biorę się do roboty, mam w sobie sporo motywacji, ułożyłem plan i teraz będę chciał się go trzymać. Wiesz, że nie robię tego tylko dla siebie, ale również dla swoich dzieci. Nie chcę być dla nich ciężarem, a właśnie tak może się stać, skoro mając trzydzieści parę lat bolą mnie plecy i wiem, że to moje zaniedbanie. Masz więc ode mnie w prezencie na nowy rok bardzo krótki poradnik, dobry powód by wreszcie wziąć się za siebie, a jak trzeba, to i wymyślę na swoim blogu coś, co pokaże moje i Wasze postępy. Możecie dzielić się swoimi planami, do czego bardzo zachęcam.

Photo credit: WorldIslandInfo.com /  Creative Commons Attribution-ShareAlike 2.0 Generic (CC BY-SA 2.0)